Ministerstwo Zdrowia pod wodzą Jolanty Sobierańskiej-Grendy oficjalnie rusza z pomysłem ograniczenia kontraktów — lekarz nie będzie mógł pracować w kilku miejscach, chyba że minimum „na pół etatu”! Do tego dochodzi zakaz success fee i przymus rozliczeń godzinowych. Cytując: „lekarz nie może być jak komiwojażer”. Czy oni serio sądzą, że to poprawi dostępność do specjalistów, czy tylko chcą nas przywiązać do jednego krzesła i wyczyścić system...